8 sie 2010

Poznani dziś panowie - warszawskie twarze. Pierwszy z nich sam poprosił o zrobienie zdjęcia i przesłanie pocztą odbitki. Panie Janie Nowak, adres zapamiętałem, odbitki niebawem prześlę. Wspomniał Pan, że nie może się uśmiechać, bo zapomniał Pan szczęki. Myślę, że możemy sesję portretową powtórzyć, już z kompletem zębów i z lepiej zaplanowanym światłem.




Drugiego Pana dla odmiany ja zaczepiłem. Niestety, był spięty podczas fotografowania, za to opowiadał interesujące anegdoty z czasów studenckich (lata pięćdziesiąte; fizyka i astronomia).



2 komentarze: